Olivia i Marcin
Ślub na Chorwacji – 3 powody, dlaczego warto
Alternatywnym rozwiązaniem dla uroczystości dla wielu gości w Polsce może być podzielenie imprezy na dwa odrębne wydarzenia. Tak zdecydowali Olivia i Marcin, biorąc ślub cywilny w rodzinnym mieście, po którym zorganizowali obiad dla najbliższych znajomych i rodziny, a dwa miesiące później zobaczyliśmy się ponownie – w okrojonym składzie – w drodze do tego pięknego miejsca.
Pierwszą zaletą ślubu na Chorwacji jest możliwość dostania się tam samochodem. W przypadku większej ilości gości, nie będzie problemu ze zorganizowaniem transportu poprzez większy autobus, co znacznie zmniejszy koszty w porównaniu z próbą przemieszczenia grupy samolotem. W tym przypadku – mimo, że pojechaliśmy w bardzo okrojonym składzie – motywacja była nieco inna. Część rodziny bardzo źle znosi loty, więc była to jedyna opcja, a kwestie ekonomiczne to tylko dodatkowy plus.
Kolejnym powodem, dla którego warto rozważyć ślub na Chorwacji, jest możliwość zorganizowania przy okazji krótkich wakacji. Mimo, że ślub oraz sesja poślubna zajęły nam dwa dni, zdecydowaliśmy się zostać prawie cały tydzień, aby skorzystać z pięknej, słonecznej pogody, podczas gdy w Polsce początki jesieni dawały się już odczuć. Jesień – właśnie. Ślub w Polsce pod koniec września czy w październiku to często ruletka pod kątem warunków atmosferycznych. W przypadku takich destynacji szansa na to, że deszcz popsuje Wasze plany jest minimalna.
Wreszcie ostatni argument – widoki! Osobiście pierwszy raz odwiedziłem ten kraj, więc nie do końca wiedziałem, czego mógłbym się spodziewać i bałem się, że po ukochanych przeze mnie Włoszech, cieżko będzie mnie zachwycić. Nic bardziej mylnego – Chorwacja jest bardzo fotogeniczna i tak, jak w przypadku ojczyzny pizzy, można powiedzieć, że zdjęcia robią się same. Ciasne uliczki, przepiękna roślinność, morze, klify – wszystko jest i czeka, żeby tam uwiecznić Waszą miłość.
Ślub kościelny za granicą
Na Chorwacji jest możliwość zorganizowania ceremonii kościelnej. Na wyspie Hvar znajduje się polski ksiądz, który ma wszelkie uprawnienia, by pomóc udzielić tego sakramentu w innym – niż Polska – kraju. Pomaga też on w znalezieniu noclegu i służy swoimi kontaktami na miejscu. Msza przebiegała oczywiście w języku polskim, a oprawa muzyczna była po angielsku.
Polski język w kościele nie dyskryminuje osób gorzej radzących sobie z językami obcymi. Ceremonia zdaje się jeszcze bardziej magiczna, gdyż w tak pięknych okolicznościach przyrody, da się odnaleźć znany nam przebieg mszy.
Sesja ślubna na Chorwacji
Następnego dnia po ślubie zaplanowaliśmy sesję, jednak postanowiliśmy nieco zmienić pierwotne założenia. Ostatecznie odwiedziliśmy trzy różne miejsca, w trzy różne dni. Dzięki temu mogliśmy wybrać idealną porę dla zdjęć w plenerze, bez przymusowych kompromisów podyktowanych ograniczeniami czasowymi. Odwiedziliśmy miasta Hvar, Stari Grad, Korcule i półwysep Peljesac.
Każde z miejsc miało swój unikatowy klimat, dzięki czemu sesja jest bardzo różnorodna. Mieliśmy okazję odwiedzić ciasne uliczki, parkowe alejki, port czy nadmorskie klify. Zresztą – zobaczcie tylko skrócony reportaż, który znajdziecie poniżej!
Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądała sesja we Włoszech, kliknijcie TU.